Świat technologii mobilnych właśnie staje się nieco mniej podzielony. Giganci z Silicon Valley, którzy przez lata budowali wokół swoich systemów operacyjnych szczelne mury, zaczynają dostrzegać potrzebę większej elastyczności, o którą użytkownicy prosili od dawna. Najnowsze doniesienia wskazują na dwie istotne zmiany, które znacząco wpłyną na codzienną wygodę obsługi smartfonów: Google otwiera swój system przesyłania plików na ekosystem Apple, a w tym samym czasie WhatsApp szykuje małą rewolucję dla posiadaczy urządzeń z iOS.
Koniec odwiecznego problemu z przesyłaniem plików
Właściciele telefonów z Androidem od lat zmagają się z utrudnionym przesyłaniem zdjęć czy wideo do znajomych posiadających iPhone’y. Choć wewnątrz środowiska Google funkcjonuje „Quick Share” – odpowiednik rozwiązania Apple – to komunikacja między tymi dwoma światami zazwyczaj wymagała użycia zewnętrznych komunikatorów, co wiązało się z kompresją plików i zużyciem danych. Teraz Google wprowadza historyczną zmianę: funkcja Quick Share zaczyna oficjalnie współpracować z AirDropem. Oznacza to, że pliki mogą być przesyłane bezpośrednio i bezprzewodowo między Androidem a iOS, bez konieczności instalowania dodatkowych aplikacji na urządzeniach Apple.
Dla uważnych obserwatorów rynku nie jest to całkowite zaskoczenie. Już pod koniec sierpnia w kodzie wersji beta usług Google Play znaleziono poszlaki sugerujące, że koncern z Mountain View eksperymentuje z otwarciem się na iPhone’y i komputery Mac. Wówczas spekulowano jednak, że użytkownicy sprzętu z nadgryzionym jabłkiem będą musieli pobrać dedykowaną aplikację. Rzeczywistość okazała się znacznie wygodniejsza – Google zintegrował swoje rozwiązanie tak, aby iPhone rozpoznawał nadchodzący transfer jako standardowe powiadomienie AirDrop, pytając jedynie użytkownika o zgodę na przyjęcie pliku.
Ekskluzywność dla Pixela i kwestie bezpieczeństwa
Niestety, na ten moment entuzjazm muszą ostudzić posiadacze starszych modeli telefonów oraz urządzeń innych marek niż Google. Nowa funkcjonalność jest początkowo ograniczona wyłącznie do serii Pixel 10. Mechanizm działa w obie strony, choć z pewnymi niuansami. Gdy użytkownik Pixela 10 zechce wysłać plik, system sam wykryje pobliskie iPhone’y. W odwrotnym kierunku – gdy to właściciel sprzętu Apple chce coś wysłać – użytkownik Pixela musi najpierw ręcznie aktywować tryb odbioru, aby stać się widocznym dla radaru AirDrop.
W swoim oficjalnym komunikacie Google kładzie ogromny nacisk na bezpieczeństwo nowego rozwiązania. Firma zapewnia, że integracja została opracowana z zachowaniem najwyższych standardów ochrony danych, a zastosowane zabezpieczenia przeszły audyty niezależnych ekspertów. Choć jest to wyraźny krok w stronę oczekiwanej przez rynek kompatybilności między systemami, gigant milczy na temat tego, kiedy i czy w ogóle ta rewolucyjna funkcja trafi na inne smartfony z Androidem.
Dwa konta na jednym iPhonie bez kombinowania
Równolegle do zmian systemowych, istotne ułatwienia testuje najpopularniejszy komunikator na świecie. Użytkownicy WhatsAppa na systemie iOS, którzy dotychczas chcieli obsługiwać dwa numery telefonu na jednym urządzeniu, byli w trudnym położeniu. Jedynym oficjalnym sposobem było zainstalowanie wersji WhatsApp Business lub uciążliwe korzystanie z wersji przeglądarkowej i noszenie drugiego telefonu. Wygląda na to, że Meta wreszcie dostrzegła potrzeby klientów prywatnych, którzy korzystają z dual-SIM lub eSIM.
Najnowsza wersja beta aplikacji na iOS (oznaczona numerem 25.34.10.72), dostępna w programie TestFlight, wprowadza natywną obsługę wielu kont. Jak donosi serwis WABetaInfo, funkcja ta pozwala na dodanie drugiego profilu do głównej aplikacji. Proces ten jest niezwykle prosty i przypomina logowanie się na nowym urządzeniu – wystarczy zeskanować kod QR. Dzięki temu możliwe staje się wygodne zarządzanie np. numerem prywatnym i służbowym z poziomu jednej „apki”.
Wygoda i prywatność w jednym
Nowe rozwiązanie, choć ograniczone do dwóch kont jednocześnie, jest w pełni funkcjonalne. Każdy z profili zachowuje niezależną historię czatów, własne ustawienia powiadomień oraz konfigurację kopii zapasowych. Co istotne, przełączanie się między kontami ma być błyskawiczne, a aplikacja będzie informować w powiadomieniach, do którego konta skierowana jest dana wiadomość, co pozwoli uniknąć pomyłek.
Testerzy potwierdzają również, że funkcja App-Lock, czyli zabezpieczenie dostępu do komunikatora za pomocą Face ID lub Touch ID, działa poprawnie z obydwoma kontami. Pozwala to na skuteczną ochronę prywatności i uniemożliwia osobom postronnym nieautoryzowane przełączenie profilu. Choć nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie nowość trafi do stabilnej wersji aplikacji dostępnej dla wszystkich, jest to wyraźny sygnał, że elastyczność komunikacji staje się priorytetem dla deweloperów.